Bez przesady….. Przecież tam nic prawdopodobnie się nie stało. Lekkie dotknięcie. Do tego właśnie służą w autach zderzaki. W innych krajach nikt z tego powodu nie robi rabanu. Faktem jest, że kierowca jednak powinien wysiąść i sprawdzić.
Jasne, to niech każdy tak se “dotyka”, np. zaparkowane ferrari za 1.000.000 (euro), do tego służy w ferrari zderzak, prawdopodobnie nic się nie stanie. BTW to nie stłuczka tylko uszkodzenie mienia.
Koszt ew. lakierowania zderzaka (jeden element) po “dotknięciu” jest taki sam w Ferrari jak w osobowym VW czy dostawczym Peugeocie. Zupełnie inną kwestią jest koszt wymiany elementu na nowy w takim aucie. Ale mowa jest nie o uszkodzeniu tylko o ew. zarysowaniu. A w sytuacji na filmie może nawet nie było żadnego zarysowania.
koszt lakierowania taki sam? chyba jeździsz rowerem, ewentualnie hulajnogą…
przecież samo lakierowanie całego auta jak Lamborghini czy Ferrari jest droższe niż nowy kompakt i nie mówię tu o usługach wszystkich Mietków i Romanów w stodole, a lakierowaniu w ASO jednej z tych marek. Przecież to są zupełnie inne lakiery, których Janusze lakiernictwa nawet na oczy nie widzieli.
Już widać jaka cebula z Ciebie. Zderzak owszem jest żeby spełniał swoją role podczas kolizji, a OC sprawcy żeby takie szkody likwidować. DZBAN, który pewnie nie raz po podobnym zdarzeniu zawinął się z parkingu…
Zupełnie inne lakiery? Rozczaruję cię. Większość to takie same jak w innych autach. Chyba, że był to na specjalne zamówienie np. z pyłem diamentowym czy drobinkami złota. A jeśli już mowa o OC, to żaden ubezpieczyciel nie wypłaci ci przy likwidacji takiej szkody za usługę więcej, niż jest to w cennikach za roboczogodzinę lakierowania elementu. Więc naprawdę nie warto się spinać 🙂
I chyj jebać to. Być się nie stało i można osrać temat.
A ten krzak wędrujący z prawa do lewa to jakiś “speszial effect”?
Nic takiego się nie stało, przynajmniej na filmie nic nie widać. Chociaż nie chciałbym by ktoś mnie tak smyrną 🙂
Bez przesady….. Przecież tam nic prawdopodobnie się nie stało. Lekkie dotknięcie. Do tego właśnie służą w autach zderzaki. W innych krajach nikt z tego powodu nie robi rabanu. Faktem jest, że kierowca jednak powinien wysiąść i sprawdzić.
Jasne, to niech każdy tak se “dotyka”, np. zaparkowane ferrari za 1.000.000 (euro), do tego służy w ferrari zderzak, prawdopodobnie nic się nie stanie. BTW to nie stłuczka tylko uszkodzenie mienia.
Koszt ew. lakierowania zderzaka (jeden element) po “dotknięciu” jest taki sam w Ferrari jak w osobowym VW czy dostawczym Peugeocie. Zupełnie inną kwestią jest koszt wymiany elementu na nowy w takim aucie. Ale mowa jest nie o uszkodzeniu tylko o ew. zarysowaniu. A w sytuacji na filmie może nawet nie było żadnego zarysowania.
koszt lakierowania taki sam? chyba jeździsz rowerem, ewentualnie hulajnogą…
przecież samo lakierowanie całego auta jak Lamborghini czy Ferrari jest droższe niż nowy kompakt i nie mówię tu o usługach wszystkich Mietków i Romanów w stodole, a lakierowaniu w ASO jednej z tych marek. Przecież to są zupełnie inne lakiery, których Janusze lakiernictwa nawet na oczy nie widzieli.
Już widać jaka cebula z Ciebie. Zderzak owszem jest żeby spełniał swoją role podczas kolizji, a OC sprawcy żeby takie szkody likwidować. DZBAN, który pewnie nie raz po podobnym zdarzeniu zawinął się z parkingu…
Zupełnie inne lakiery? Rozczaruję cię. Większość to takie same jak w innych autach. Chyba, że był to na specjalne zamówienie np. z pyłem diamentowym czy drobinkami złota. A jeśli już mowa o OC, to żaden ubezpieczyciel nie wypłaci ci przy likwidacji takiej szkody za usługę więcej, niż jest to w cennikach za roboczogodzinę lakierowania elementu. Więc naprawdę nie warto się spinać 🙂
I chyj jebać to. Być się nie stało i można osrać temat.
A ten krzak wędrujący z prawa do lewa to jakiś “speszial effect”?
Nic takiego się nie stało, przynajmniej na filmie nic nie widać. Chociaż nie chciałbym by ktoś mnie tak smyrną 🙂