2 Comments on “Wyhamował ciężarówkę na A2 – wzięli go w kleszcze”

  1. Oczywiście wszystkie takie zagrywki z wyhamowywaniem, wymierzaniem “własnej sprawiedliwości”, jakimkolwiek odwetem za czyjś błąd, świadczą źle o takim kierowcy (a nawet mówmy wprost o chamstwie – ale mówmy tak o KAŻDYM ODWECIE) – nie mówiąc o zagrożeniach jakie rodzą. W końcu, przy maksymalnym podniesieniu przez kogoś ciśnienia, jak już nie idzie powstrzymać wkurzenia – ma się standardowe narzędzia jak klakson, światła – to maksimum, z którego może skorzystać oburzony, poszkodowany przez kogoś innego, w wyrażeniu swojego niezadowolenia – tak uważam. Ale nie rozumiem jednej rzeczy – jest wielkie i SŁUSZNE oburzenie, że komuś nerwy puszczają i zachowuje się jak ten “francuz”, ale nie widzę braku akceptacji dla tego, co jest – nazwijmy to delikatnie: “nieuprzejmością” wobec innych użytkowników dróg- a mianowicie POWSZECHNEGO WYPRZEDZANIA NA TRASACH DWUPASMOWYCH Z RÓŻNICĄ PRĘDKOŚCI RZĘDU 1-2 KM NA GODZINĘ. Zachowują się tak w większości kierowcy ciężarówek (niestety, pomimo, że jako zawodowcy powinni wykazywać się większą “etyką” i zrozumieniem dla generalnych zasad poruszania się po drogach, niż często “domorośli rajdowcy”, “niedzielni globtroterzy”, niedojrzali kierowcy i amatorzy) – zjawisko powszechne (każdy kto dużo porusza się takimi trasami to wie), co przy naszych w większości dwupasmowych autostradach oraz trasach szybkiego ruchu- szczególnie tych bardziej wykorzystywanych, powoduje zatory (czasami wielokilometrowe), coraz bardziej nerwowych kierowców blokowanych takim zachowaniem, a potem: brak wracania na prawy pas, przekraczanie prędkości, “aby nadrobić” , nie mówiąc o takich zachowaniach jak na filmie… (jeszcze raz podkreślam – które absolutnie potępiam). Oczywiście ktoś powie “trzeba cierpliwie zaczekać – to też użytkownik drogi – trzeba okazać zrozumienie”, no to moje pytanie: dlaczego oczekuje się zrozumienia od kierowcy, który z prędkości dozwolonych -120 – 140 km, ma kilka dobrych minut jechać 90 km na godzinę (lewym pasem!), i to wielokrotne podczas swojej podróży, a potem ciągnąć się w skumulowanej tak grupie samochodów zderzak w zderzak, a nie oczekuje się zrozumienia dla innych (tych mogących jechać szybciej), od wykonujących taki spowalniający dla wszystkich innych użytkowników, manewr – przecież ten wyprzedzany na prawym pasie może zwolnić o 10 km (to i tak mniej niż wymuszenie zwolnienia wskazanego powyżej) i manewr wyprzedzania skróciłby się kilkakrotnie… Co Państwo o tym myślicie? To takie przemyślenia, które często mnie trapią na drodze (a już szczególnie, gdy powyżej opisany manewr jest robiony seryjnie, lub od razu próbuje ktoś “przeskoczyć” z tą “zawrotną” różnicą prędkości kilka pojazdów na prawym pasie) – a ten portal uważam ma zasadną nazwę to tego, aby to poruszyć – może tak więcej tolerancji i uprzejmości w każdym z nas, a nie tylko wymagać od innych – może mój teks kogoś poruszy ;-), bo opisany przeze mnie proceder jest obecnie na naszych drogach POWSZECHNY. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dużo jeżdżący Mały Mobilek

Comments are closed.