3 Comments on “Poślizg, piruety i kolizja z barierą ochronną”

    1. Wcale nie wina idioty co wymusił pierwszeństwo wyjeżdżając z prawego debilu

  1. Oczywiście, że ten co wjechał z prawego pasa na lewy zainicjował problem. Natomiast jak ktoś jest początkującym kierowcą (ten na lewym pasie), to nie powinien z taką szybkością jechać w takich warunkach.
    Podstawowy błąd to: skręcam i hamuję. I pewnie wciskam sprzęgło. A potem inni są winni.
    W takiej sytuacji należało najpierw zacząć hamować biegami, czyli puszczam gaz, jeżeli silnik był na wysokich obrotach, albo redukuję bieg (czyli 1 niżej) i dając między gaz (żeby różnica między obrotami wału silnika a sprzęgłem się mniej więcej wyrównała) puszczam sprzęgło. Bez gazu. Silnik zmniejsza obroty i samochód hamuje. Potem znowu redukcja itd. Jeżeli nadal się za szybko zbliżamy można lekko (naprawdę lekko) hamować hamulcem (cały czas hamując silnikiem). Dobrze jest to sobie poćwiczyć na suchej nawierzchni. Jeżeli wiadomo już że to nie wystarczy, a jest możliwość zmiany pasa, to przy włączonym biegu i małych obrotach silnika (mały moment obrotowy na kołach) dajemy trochę gazu tak, aby samochód ani nie przyspieszał ani nie zwalniał i płynnie, lekko skręcamy. Kiedy wiadomo, że nie zdążymy z tym wszystkim, lepiej dla wszystkich (po maksymalnym wyhamowaniu) uderzyć w drugi samochód. Centralnie, żeby nie zmienić kierunku jazdy. Dobrze jest też trąbić, żeby ostrzec kierowcę w samochodzie przed nami.

Comments are closed.